Czy bieganie i nauka języka mają coś wspólnego? Oczywiście !
By Katarzyna Janda | 04 listopada, 2021
Kiedy pierwszy raz pomyślałam o bieganiu, pierwsza rzecz, jaka przyszła mi do głowy to, że nie dam rady, że to raczej nie dla mnie. Nie mam kondycji, zawsze mnie to męczyło, to zupełnie co innego niż jazda na rowerze, którą uwielbiam. Jako że jestem osobą często upartą, lubię czegoś spróbować tylko po to, żeby się przekonać lub sobie udowodnić, że może jednak… ,tym razem również postanowiłam, że jednak spróbuję. Nie obiecywałam sobie zbyt wiele. Z przekonaniem, że przebiegnę najwyżej 100 metrów, tyle właśnie przebiegłam i ani metra więcej. Potem już dostałam zadyszki. Mój upór i determinacja nie pozwoliły mi jednak odpuścić. Stopniowo zwiększałam dystans, ale naprawdę małymi krokami. Po roku regularnego biegania jeszcze miałam przekonanie, że muszę robić przerwy na marsz. Aż pewnego razu pomyślałam sobie – ok, mój dystans to około 4km, zaczynałam od 100m, skąd wiem, że nie przebiegnę go bez przerwy. Odkryłam, że nie wiem, że to TYLKO PRZEKONANIE, KTÓRE TKWI W MOJEJ GŁOWIE. Faktycznie, okazało się, że te 4 km, czy 5, czy nawet jeszcze ze dwa więcej, przebiegnę spokojnie nie robiąc żadnej przerwy na marsz. Po prostu nauczyłam się biegać, co więcej- porzuciłam błędne przekonanie, które prawdopodobnie tkwiło w mojej głowie od dziecka, że ja „do sportu się nie nadaję”. Druga sprawa to, że bieganie stało się moim nawykiem. Powtarzając tę czynność regularnie, w miarę możliwości każdego dnia, lub co drugi dzień, o pewnej godzinie, nie zastanawiając nad tym, zakładam dres i wybiegam z domu. Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że z nauką języka, czy czegokolwiek innego jest identycznie. Po pierwsze: wiele osób ma w głowie przekonanie: „do języka to ja nie mam zdolności”. Bzdura. Tak jak z moim bieganiem. Widocznie w szkole ktoś w tobie to przekonanie zasiał. Być może ktoś cię skrytykował, może nie szło ci najlepiej, ale nie było nikogo, kto by cię mimo wszystko zachęcał. Najprawdopodobniej też, zbyt szybko się poddałeś/aś. Dlatego też: 1.Pozbądź się błędnego przekonania „to nie dla mnie” i próbuj, staraj się. Każdy normalnie funkcjonujący człowiek jest w stanie nauczyć się właściwie wszystkiego, POD WARUNKIEM ŻE MU ZALEŻY. Co innego, jeśli mu nie zależy. Wtedy nie włoży w to ani wysiłku ani pracy ani nie poświęci swojego czasu 2. Nawyk to podstawa- powtarzaj daną czynność regularnie, aż wejdzie ci w krew- wieczorem lub rano, kiedy masz trochę czasu dla siebie, powtórz nowe słówka, przeczytaj artykuł, posłuchaj nagrania, obejrzyj film. Tylko tyle i aż tyle. To na początek wystarczy. Zamiast przeglądać zdjęcia kotów na facebook’u, przebiegnij wzrokiem po nagłówkach na stronie BBC lub CNN. Dowiedz się, co się wydarzyło na świecie, ale zanim zajrzysz na rodzime podwórko i odpalisz Onet, w pierwszej kolejności pozyskaj wiedzę o świecie z anglojęzycznego portalu. Niech to się stanie twoim porannym nawykiem. Jak poranna kawa lub bieganie. Do dzieła! I nie odkładaj niczego na jutro.